poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział 4. Policz do dziesięciu i przygotuj się na kolejną dawkę wrażeń

Obudził ją dzwonek do drzwi.
- Już idę! - krzyknęła i wstała z kanapy, na której wraz z Olą zasnęła minionego wieczoru. Spojrzała jeszcze w lustro wiszące niedaleko drzwi i ruszyła w ich stronę, aby je otworzyć.
- Oo.. Hej.. Co ty tu... O matko! Na śmierć zapomniałam.
- Hej, hej.. Spokojnie.. Nie wszystko na raz. Zapewne cię obudziłem, czyż nie tak?
- Noo.. tak troszkę.
- Tak myślałem.. W pierwszą noc w nowym miejscu śpi się najlepiej.- powiedział z uśmiechem Bartosz. Jego ciepły głos działał na Asię jak narkotyk. Rozmawiała z tym mężczyzną drugi raz, a miała wrażenie, że jest on jej bliskim znajomym, z którym może się podroczyć i pośmiać.
- Może wejdziesz do środka? Bo jak zwykle nieogarnięta rano pozwoliłam ci stać w drzwiach.
- Nie, dzięki. Przyszedłem tylko przypomnieć, że uwówiliśmy się dzisiaj na kawę u mnie. Masz pół godzinki. Równo o 10 widzę was u mnie. Zrozumiano?
- Tak jest, panie wielki, o ile mogę się do ciebie tak zwracać.?
- Mów na mnie jak tam sobie chcesz.- uśmiechnął się Bartosz, po czym dał dziewczynie buziaka w policzek i wychodząc z mieszkania posłał jeszcze Asi uśmiech mówiąć- 30 min.- i wyszedł.
Asia stała jak wryta. Dostała buziaka od swojego idola, od siatkarza, który był dla niej zawsze wzorem do naśladowania. Zawsze chciała być taka jak on, a tu za chwilę, dokładnie 30 min będzie piła z nim kawę.
- Kto to był?- z rozmyślań wyrwała Asię Ola, która właśnie się obudziła. O dziwo ona spała w swoim pokoju, a przecież obie zasnęły na kanapie.
- Nasz sąsiad zaprasza nas za 30 min na kawkę. Mamy równo pół godziny, więc musimy się pospieszyć. Ubieraj się.
- A co ty masz takie wypieki na twarzy? Czyżbyś się zarumieniła? No no..
- Wcale się nie zarumieniłam. Po prostu jakoś mi duszno. Otworzę okno. A ty biegiem do łazienki, bo zaraz ja zajmę, a wtedy nie wejdziesz przez dłuższy czas.
- No tak, bo musimy się dla księciunia wyszykować... Rozumiem, rozumiem.. - drwiąc Ola weszła do łazienki zatrzaskując za sobą drzwi.
Asia w tym samym momencie czuła, że jej przyjaciółka ma rację. Chce się ładnie ubrać, żeby spodobać się Bartkowi. Widziała, że i ona nie jest mu obojętna. Gdyby pomiędzy tymi dwoma coś było, spełniły by się jej najskrytsze marzenia.


Stały właśnie pod numerem 26. Asia lubiła tą liczbę, gdyż były to numery reprezentacyjne jej dwóch ulubionych siatkarzy: 2- Michał Winiarski, 6- osoba, która właśnie otworzyła im drzwi.
- Hej.
- Cześć dziewczyny. Ty zapewne jesteś Ola, zgadza się?- skierował swe pytanie do niższej z dziewczyn.
- Bardzo dobrze poinformowany.
- To zapraszam.- grzecznie zaprosił do swojego mieszkania.


Duże wnętrze, jak dla wysokiego mężczyzny przystało, było urządzone bardzo nowocześnie. Szare ściany w salonie pięknie współgrały z białymi meblami i sofą. Kurek krzątał się po kuchni parząc kawę.
- Czujcie się jak u siebie- krzyknął. Dziewczynom nie trzeba było dwa razy powtarzać. Asi wzrok skierował się na ogromną gablotę, w której wysiała ogromna ilość medali oraz stała spora ilość pucharów rozpoczynając od tych za MVP meczu, kończąc na tycn najcenniejszych w bartkowej kolekcji- 1 miejsce Ligi Światowej 2012 i 2 miejsce Mistrzostw Świata 2006. Dziewczyna nie mogła się na to wszystko napatrzeć.
- Widzę że podziwiasz moją kolekcję.
- Tak, strasznie ci zazdroszczę tego wszystkiego. Ogromnie dużo tego.
- No jest tego trochę, nie powiem, ale tego wymarzonego jeszcze nie mam. - Asia od razu domyśliła się, że Bartoszowi chodzi o Mistrzostwa Świata, a konkretnie Mistrzostwo Świata. Tak, który sportowiec o tym nie marzy... Bartosz jest co prawda wice-mistrzem... ale to nie to samo.
- A te trzy puchary zdobyłeś przy mnie. Byłam na tym meczu, widziałam jak je odbierałeś. - z dumą rzekła Asia.
- To od dzisiaj....
----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Co takiego powiedział Asi Bartek? Jesteście ciekawi? Zapraszam do czytania i komentowania.


Przepraszam za nieregularne dodawanie rozdziałów, ale szkoła i zajęcia mnie wykańczają. Brakuje mi czasu, żeby to wszystko ze sobą pogodzić. Wybaczcie...

Udostępniajcie linka do opowiadania. Niech nasze grono się powiększy..
Pozdrawiam.. Kurkowa xd

1 komentarz:

  1. No ładnie ładnie...wiedzialam! !! Jeszcze ttrochę i Ich spikniesz ze sobą prawda? :D
    Jestem Ciekawa co powiedział Bartek ale sądzę że powiedział że te medale są również Asi xD
    Czekam na kolejny :*
    I zapraszam do siebie:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń