niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 7. Sama siebie do końca nie znam.

- No siema stary! Co tak długo muszę czekać? I co ty w ogóle robisz nie ubrany? Chowaj ten tłusty brzuch...Aaaa... Sorki, że wam przeszkodziłem.. Nie wiedziałem Kurak że masz gościa..- Nagle speszył się Kuba.
- No widzisz.. Asia tego.. przyszła po numer do pizzerii i właśnie ty zadzwoniłeś do drzwi..- tłumaczył się speszony Bartek, który nie spodziewał się takiego obrotu sprawy
- To wiesz co Bartek, może ja poszukam tego numeru w necie.. Tam coś się znajdzie...- Asia poczuła się skrępowana i chciała wrócić do domu, lecz w drzwiach została zatrzymana przez Jarosza..
- Nie tak prędko... Może zostaniesz u nas? Ten grubas zaprosił mnie na kolację.. Wpadnie chyba jeszcze pare osób.. Posiedzimy, pogadamy, lepiej się poznamy..hm?
- Teraz muszę iść, ale na wieczór niestety zostałam już zaproszona przez Bartka, więc twojego zaproszenia nie przyjmę ale i tak się pojawię
- Okii.. To do zobaczyska!
- Pa. Cześć Bartek!- krzyknęła jeszcze i zniknęła za drzwiami kurkowego mieszkania..



PERSPEKTYWA BARTKA
Kuba rozsiadł się na kanapie w salonie i nie mógł nadziwić się dziewczynie, która przed chwilą opuściła Bartkowe mieszkanie.. Nigdy nie widział tak pięknej dziewczyny..Postanowił wypytać Kurka o nią..
- Eee.. Mistrzu, co to za laska?
- Niezła, nie?
- No, zajebista.. Gdzieś ty ją znalazł..?
- Moja nowa sąsiadka- z dumą wypiął klate 
- Ooo... to widzę że nie mam co liczyć na jej numer, bo kto inny się nią zajmie- ze smutną minką powiedział Kuba
- No niestety stary, musisz szukać dalej... Nie martw się, dziewczyny też lubią rudzielców... Zobacz taki Guma.. Znalazł sobie żonę... Tobie też się uda- Powiedział całkowicie poważnie Kurek, po czym wpadł w niepochamowany atak śmiechu..
- Ha ha ha, no bardzo śmieszne Siurak.. Ja to jeszcze trochę będę brzydki i pomarszczony i nie będę miał nikogo.. Zostanę sam na starość..- znów powiedział smutno Kuba..
- Oj Kubuś... Będzie dobrze...A teraz proponuję wzieść toast za dziewczyny, za spotkanie i życzyć nam powodzenia- z rogalem na twarzy rzekł Bartek i delektował się szampanem, który właśnie dostarczył z kuchni..



PERSPEKTYWA ASI
Zamknęła drzwi bartkowego mieszkania i oparła się o nie.. Działała pod wpływem impulsu... Nie wie, co się z nią stało... nigdy przecież nie pozwoliła by chłopakowi w 2 dniu znajomości na pocałunek..A co gorsza, ona sama go również pocałowała.. I to jak... To było.... NIEZIEMSKIE..
- Jestem! - krzyknęła na progu swojego mieszkania
- Coś długo cię nie było
- Kurek szukał tego numeru i niestety nie znalazł.. Musimy poszukać na internecie.. Zajmiesz się tym? Plooooose- zrobiła oczy jak kot ze Shreka.. Wiedziała że Ola nie potrafi się oprzeć temu spojrzeniu..
- No dobra, dobra.. A co ty taka w skowronkach znowu? Coś się stało?
- Nie... Normalna jestem.. Po prostu zobacz jaki dzisiaj piękny dzień... Nic tylko iść na spacerek do parku...Albo wiem.. Przejdziemy się po mieście w poszukiwaniu jakiejś pizzeri. Co ty na to?
- No okej.. To zbieraj się bo jestem meeega głodna.
- No to masz 15 min..


                                                                      ***

Witam witam jak zwykle spóźniona.. Nie udało mi się niestety dodać postu w czasie za co was ogromnie przepraszam...

Mam nadzieję że moje wypociny jakoś w miarę dają się czytać :)

Proszę o komentarze...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

P.S Nie wiem czy uda mi się jeszcze coś dodać do środy więc już teraz chciałabym życzyć wszystkim Szczęśliwego Nowego 2015 Roku :)

2 komentarze:

  1. Dlaczego skończyłaś w takim momencie? ;P ja tu czekam na wieczór Aśki u Bartka i Kuby ^^ Może Kubuś pozna współlokatorkę Asi? ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na 38 ;*
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałam jeszcze dopowiedzieć, że komentować może każdy, gdyż odblokowane jest komentowanie osób niezalogowanych na bloogerze. Więc..
    CZYTASZ= KOMENTUJESZ

    OdpowiedzUsuń