sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 11. Wyjechałeś do tych swoich przeklętych Stanów, nie dzwoniłeś, nie dawałeś znaku życia.

-Kuba? Co ty tutaj robisz braciszku?!- Asia nie wierzyła własnym oczom. Przed nią stał jej brat, którego nie widziała już od tylu lat.
- Przyjechałem. Nie cieszysz się?
- Głupio się pytasz gamoniu! Oczywiście, że się ciesze.. Ale.. skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?
- Od Olki.. Dzwoniłem do ciebie ale nie odbierałaś. Dopiero Ola mi powiedziała, że zmieniłaś numer.
- No tak.. Sorki, że ci nie powiedziałam, ale jakoś tak....od 5 lat nie było jak ci tego przekazać.. Wyjechałeś do tych swoich przeklętych Stanów, nie dzwoniłeś, nie dawałeś znaku życia. Powinieneś dostać ode mnie porządnego kopniaka w ten swój... aaah! Zresztą.. Nie będziemy się kłócić w drzwiach.. Wchodź.
- No już myślałem, że spędzę przed tymi drzwiami całą resztę dnia. -odpowiedział z ironią chłopak i wszedł do salonu. Asia w tym czasie podążyła do kuchni zrobić herbaty dla obojga.

- No to opowiadaj siostrzyczko jak ci się mieszka w Bełchatowie?
- Cudownie, mieszkam tu dopiero od... 3 dni ale już czuję, że chcę się tu postarzeć.
-Wcale się nie dziwię. Tyle gwiazd tutaj sie pląta.. Nawet dzisiaj jedną spotkałem. W sumie to nie jedną tylko jednego.
- Czyżbyś zobaczył naszych Skrzatów?
- A i owszem..
- A kogo można wiedzieć?
- Nie wiem czy zasłużyłaś..
- To foch z przytupem i melodyjką i w ogóle weź się!- udała obrażoną, lecz Kuba i tak nie powiedział jej kogóż to dziś napotkał na swojej drodze.
Bartek wszedł właśnie do mieszkania i wziął się za przygotowywanie kolacji dla siebie i Asi. Chciał to zrobić romantycznie, tak, żeby Asia poczuła, że mu na niej zależy. Podczas zakupów kupił świece, które zamierzał postawić na stole oraz wiele dodatków, które podobno podobają się kobietom. Zastanawiał sie tylko co ugotować na kolację. Nie był zbyt dobrym kucharzem, a jedyne co mu dobrze wychodziło w kuchni to jajecznica i naleśniki z dżemem truskawkowym.. Ale przecież nie zrobi tego na kolację, na której chce zaimponować dziewczynie.

-Asia, masz jakieś plany na wieczór?- zapytał Kuba, który właśnie dostał wiadomość od kumpla mieszkającego kilka ulic od bloku jego siostry.
- Nie, a co? Chcesz mnie porwać na jakąś imprezkę?
- Nie, wręcz przeciwnie.. Napisał do mnie Adam, pamiętasz go nie? Mieszka pare ulic od ciebie. Zaprosił mnie na mecz na dzisiaj bo dowiedział sie, że przyjechałem. Nie miałabyś nic przeciwko że pojadę do niego?
- Nie, skąd...- no tak.. cały Kuba.. Najważniejsi są dla niego koledzy a nie siostra, której nie widział 7, a nie kontaktował się z nią przez 5 lat. - Jasne, idź.. Ja sobie posiedze z moim przyjacielem pilotem i drugim kompanem telewizorem... Jakby była Ola to co innego, ale pojechała do swojego mężczyzny..
- No to okej siora... Ja sie zbieram.. paa- i już go nie było..
- No to samotny wieczór się szykuje..Idę do sklepu po jakieś winko..- pomyślała Asia i wkładając słuchawki do uszu wyszła z mieszkania uprzednio je zamykając i skierowała się do sklepu.


Postanowił wpaść do Asi, żeby zaprosić ją na kolację, ale stał pod drzwiami juz od dobrych kilku minut i nikt nie otwierał mu drzwi.. Wiedział, że dziewczyna jest na 100% w domu, bo nie mówiła, że gdzieś sie dziś wybiera. Postanowił napisać sms:

 

"Hej Asiu, wszystko okej? Stoję pod twoimi drzwiami jak ten słup i nikt mi nie otwiera drzwi.. Zaczynam się martwić. Bartek"
"Tak Bartuś, wszystko okej.. Wyszłam do sklepu zaopatrzyć się w winko na wieczór. Coś się stało?"
"Właściwie to tak, bo przyszedłem cię zaprosić na kolację do mnie. Mam nadzieję, ze przyjdziesz"
"Będzie mi miło. To o której?"
"20? Pasuje ci?"
"Jasne, będę punktualnie. Kończę, buziaki, pa :* "
"Nie wątpie. Pa :* "


Bartek wrócił do domu i kontynuował przygotowania do kolacji. 


------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Oddaję w wasze ręce 11 rozdział. Mam nadzieję, że nie przynudzam. Jak widzicie jest terminowo, więc robię postępy. :)

Informuję was, że od teraz rozdziały będą pojawiały się w innych terminach. Będą to wtorki (to jest jeszcze do zastanowienia), czwartki i soboty. 

Kolejny rozdział będzie więc 17.02.

Przypominam, że was KOMENTARZ=moja MOTYWACJA
Komentować mogą też osoby, które nie posiadają konta na bloogerze.

Życzę wam miłego czytania i do wtorku. Buźka :*

czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 10. Chcesz mi coś powiedzieć? Nie będę na ciebie naciskał.

Podczas treningu Bartek nie mógł się skupić na grze. Wciąż miał w głowie Asię, która wczoraj otworzyła się przed nim, a pomimo tego miał wrażenie, że jest czymś przygnębiona. Postanowił nie naciskać na dziewczynę i poczekać, aż sama powie co ją gnębi.
- Bartek, weź sie do roboty a nie myślisz o niebieskich migdałach. Zaraz będziesz dodatkowe 10 kółek robił- krzyknął trener i spojrzał gniewnie na siatkarza
- Tak jest trenerze, pójdę tylko na moment do szatni, bo zapomniałem wziąć wody z torby.- szybko się usprawiedliwił i zniknął na korytarzu.
Po treningu Bartek wszedł jeszcze do pobliskiego sklepu zrobić zakupy. Chciał zaprosić Asię na jakąś kolacje. Ciekawiła go postać tej delikatnej, a zarazem odważnej dziewczyny. Nagle poczuł jak ktoś wpada na niego rozsypując przy tym zawartość jego koszyka na zakupy
- Przepraszam bardzo, nie chciałem. - dopiero teraz spojrzał w górę i dostrzegł z kim rozmawia. - Pan Bartosz, naprawdę przepraszam. Nie zauważyłem pana.
- Doprawdy? Jestem jeszcze za niski żeby mnie nie zauważyć?- powiedział siatkarz ledwo powstrzymując śmiech. Miał on dziś dobry humor spowodowany planowaniem wieczornej kolacji.
- No nie, oczywiście że nie.. Po prostu zagapiłem się.. Przyleciałem dopiero ze Stanów, jadę odwiedzić moją siostrę i wpadłem kupić jakieś wino.. I.. no jakoś tak wyszło.
- Nic nie szkodzi. Przecież nic się nie stało. To tylko koszyk z zakupami.
- Mam nadzieję, ze jest tak jak pan mówi.- powiedział z radością w głosie i pomógł siatkarzowi pozbierać zakupy z podłogi.- A teraz proszę wybaczyć, ale muszę się już zbierać.. Asia, to znaczy moja siostra nie wie że przyjadę i chcę jej zrobić niespodziankę. Miło mi się z panem rozmawiało, choć szkoda że w takich okolicznościach.
- Jeszcze raz powtórzę, że nic nie szkodzi. Prosze powiedzieć siostrze, że ma super brata, skoro chce jej zrobić taka niespodziankę.
- Przekażę. Do widzenia, a może i do zobaczenia na jakimś meczu.
- Cześć pa hej- tekstu tego nauczył sie od Winiara, który zawsze wychodząc z szatni po treningu musi sypnąć jakimś żartem.
- Widzę, że przebywanie z Michałem na jednym treningu daje się we znaki- uśmiechnął sie i ruszył do kasy.


Siedziała właśnie w kuchni czytając gazetę o urządzaniu wnętrz, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Spodziewała się, że pewnie Olka zapomniała kluczy, jak to ona miała w zwyczaju.. Szła i przeklinała pod nosem, że kiedyś to zapominanie wszystkiego spowoduje, że zostawi gdzieś głowę..
- Co znowu zapomniałaś.....k..l...u...c...z...y? Co ty tu robisz?


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam was po dłuższej nieobecności. Nie miałam weny, nie wiedziałam co napisać.. Musiałam przez jakiś czas pomyśleć, co mogę tutaj jeszcze dorzucić, żeby to miało jakiś sens.. Pomimo, ze dopiero zaczynam to kompletnie nie mam pomysłu na tego bloga. 

Jak widzicie pojawiła się nowa postać- Kuba. Osoba ta została dodana do tego opowiadania na prośbę mojego przyjaciela, który w trudnych momentach podtrzymuje mnie na duchu, zawsze potrafi dobrze doradzić, Ogólnie to bardzo pozytywny typ, dlatego zdecydowałam się dodać postać o tym imieniu. 

Mam nadzieję, że osoby, które czytały moje bazgroły są wciąż ze mną i zaglądały tutaj czasami. 
Od teraz rozdziały powinny pojawiać się już planowo. Następny 14.02 

Istnieje możliwość, abym informowała was o nowym rozdziale. Jeśli jesteście tym zainteresowane to piszcie o tym w komentarzu..
PRZYPOMINAM, ŻE OSOBY, KTÓRE NIE MAJĄ KONTA NA BLOOGERZE TEŻ MOGĄ KOMENTOWAĆ ROZDZIAŁY. A WIĘC CZEKAM NA JAKIEŚ SŁOWA OTUCHY !

Do następnego kochane :*